Oczami Damon'a
Elena stała, a pod ścianą leżała Olivia ze skręconym karkiem. Stefan od razu przytulił Elenę.
- Elena co się stało? - Przerażony Stefan zaczął ją wypytywać.
-Sama nie wiem. Jak się obudziłam to ona tu leżała. - Podbiegłem do Olivii. Nawet nie drgnęła. Trzymałem jej głowę w dłoniach.
- Damon. - Odwróciłem się i zobaczyłem stojącą przede mną Elenę. - Czy ona żyje?
- Stefan znajdź jej siostrę Davinę, a jak spotkasz Rosy to nic jej nie mów bo jak dowie się o tym wszystkim to własnymi rękami włoży mi kołek w serce lub będzie torturować.
- Dobra, Elena zostań tu, a ja pójdę szukać Daviny. - Elena podeszła do mnie i położyła na moim ramieniu dłoń.
- Damon, będzie dobrze. - Zwróciłem mój wzrok w jej stronę. Udawała taką niewinną lecz wiem że ona coś widziała tylko nie chce się przyznać. Czas mijał, Elena kręciła się po pokoju. Olivia cały czas leżała pod ścianą. Chciałem położyć ją na łóżku. Lecz gdy chciałem ją podnieść ona otworzyła oczy i jednym ruchem jej dłoni znalazłem się na ścianie. Widziałem jak wzrokiem chciała mnie zabić.
-Olivia? - Do pokoju wbiegła przerażona Davina. Olivia popatrzyła się na Davinę po czym wybiegła z pokoju. Chciałem ją dogonić lecz gdy prawie ją złapałem za ramię, ale ona znowu sprawiła że byłem na ścianie. Wybiegła szybko i magicznie zniknęła. Do holu przybiegła Davina wraz ze Stefanem.
- Gdzie ona jest? - Wściekła Davina zmierzyła mnie tylko wzrokiem.
- Nie mam pojęcia, ale jest jakiś sposób na to by zobaczyć czemu tak się zachowuje?
- Jest. - Davina westchnęła i podeszła do torby, która leżała na sofie. Wyciągnęła jakąś księgę i zaczęła szperać coś nie zrozumiale mówić pod nosem. - Mam! Wystarczy że weźmiemy jakąś jej rzecz odmówimy na jakiejś górze modlitwę, spalimy ciała ludzi i poświęcimy kości czarownicy.
- Wiesz, a nie ma w tej twojej książce dla dzieci łatwiejszych zaklęć?
- Damon! Jeśli coś Ci nie pasuje to droga wolna spróbuj sam ją złapać, zamknąć gdzieś i zacząć nią sterować.
- Gdzie jest Elena? - Stefan zaczął nerwowo chodzić po pokoju.
- Co robimy? - zapytałem się Daviny.
- Ja nie mam zamiaru współpracować z tobą Damon! Wystarczy tylko, że wreszcie przejrzysz na oczy. Może wtedy zaczniesz normalnie gadać.
- To co mam zrobić?
- Zostaw mnie sama dam sobie radę!- Po tych słowach Davina wyszła z domu i pobiegła w stronę lasu. Co się stało z Olivią i Eleną?!
Przepraszam, że tak długo to pisałam, a jest taki ten rozdział krótki. Postaram się obiecuję :) Jeśłi znaleźliście jakieś błędy piszcie w komach. Przepraszam za wszelkie błędy :)
- Damon, będzie dobrze. - Zwróciłem mój wzrok w jej stronę. Udawała taką niewinną lecz wiem że ona coś widziała tylko nie chce się przyznać. Czas mijał, Elena kręciła się po pokoju. Olivia cały czas leżała pod ścianą. Chciałem położyć ją na łóżku. Lecz gdy chciałem ją podnieść ona otworzyła oczy i jednym ruchem jej dłoni znalazłem się na ścianie. Widziałem jak wzrokiem chciała mnie zabić.
-Olivia? - Do pokoju wbiegła przerażona Davina. Olivia popatrzyła się na Davinę po czym wybiegła z pokoju. Chciałem ją dogonić lecz gdy prawie ją złapałem za ramię, ale ona znowu sprawiła że byłem na ścianie. Wybiegła szybko i magicznie zniknęła. Do holu przybiegła Davina wraz ze Stefanem.
- Gdzie ona jest? - Wściekła Davina zmierzyła mnie tylko wzrokiem.
- Nie mam pojęcia, ale jest jakiś sposób na to by zobaczyć czemu tak się zachowuje?
- Jest. - Davina westchnęła i podeszła do torby, która leżała na sofie. Wyciągnęła jakąś księgę i zaczęła szperać coś nie zrozumiale mówić pod nosem. - Mam! Wystarczy że weźmiemy jakąś jej rzecz odmówimy na jakiejś górze modlitwę, spalimy ciała ludzi i poświęcimy kości czarownicy.
- Wiesz, a nie ma w tej twojej książce dla dzieci łatwiejszych zaklęć?
- Damon! Jeśli coś Ci nie pasuje to droga wolna spróbuj sam ją złapać, zamknąć gdzieś i zacząć nią sterować.
- Gdzie jest Elena? - Stefan zaczął nerwowo chodzić po pokoju.
- Co robimy? - zapytałem się Daviny.
- Ja nie mam zamiaru współpracować z tobą Damon! Wystarczy tylko, że wreszcie przejrzysz na oczy. Może wtedy zaczniesz normalnie gadać.
- To co mam zrobić?
- Zostaw mnie sama dam sobie radę!- Po tych słowach Davina wyszła z domu i pobiegła w stronę lasu. Co się stało z Olivią i Eleną?!
Przepraszam, że tak długo to pisałam, a jest taki ten rozdział krótki. Postaram się obiecuję :) Jeśłi znaleźliście jakieś błędy piszcie w komach. Przepraszam za wszelkie błędy :)
xoxox Masina
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz